Pojednanie – miłość Chrystusa przynagla nas (por. 2 Kor 5,14-20)
1. Chrystus światłością swoich wyznawców
Dzisiejsza liturgia zwiastuje wielką światłość, która „oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi”(J 1,9). Jest nią Pan nasz Jezus Chrystus. W noc swego narodzenia, w świątyni w ramionach sprawiedliwego Symeona, nauczając w portykach salomonowych, czy na Górze Przemienienia, gdzie Jego oblicze jaśniało jak słońce, ale także na Kalwarii swej męki i w końcu definitywnie w swym Zmartwychwstaniu zawsze, choć w rozmaity sposób, Jego twarz lśniła blaskiem chwały Ojca Niebieskiego. Tak więc On sam światłość świata emanuje światłem. To światło spływające z Niego to także Jego święta Ewangelia najpotężniejszy religijny reflektor świata, to Jego czyny przywracające ludzkim ociemniałym oczom światło widzenia, a chromym ludzkim duszom światło na drogę do ich Stwórcy. Na tej drodze do Boga umieścił On także sakramenty chrztu, pokuty, Eucharystii i wszystkie inne, by ludzka dusza nie pobłądziła na tym świecie i nie zatraciła się w ciemnościach potępienia.
Dziś w niedzielę w Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan zwróćmy jednakże uwagę na jeden szczególny ośrodek Chrystusowego światłości. Jest nim Chrystusowa wspólnota – Jego Kościół. To ci, o których On powiedział:” Kto idzie za Mną nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia”(J 8,12). Ale też zaraz od nich żąda: „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre czyny i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5,16). Dziś warto zapytać o to, czy Jego wyznawcy, to jest chrześcijanie spełniają to Jego oczekiwanie? Z pewnością są liczni tacy, którzy spełniają Jego wymogi. Jednakże chrześcijaństwo jako ogólnoświatowa wspólnota wierzących wskutek swych podziałów, wewnętrznych kłótni i wrogości nie tylko że nie błyszczy przykładem, ale wręcz jest dla świata zgorszeniem. Tak więc wyrastająca z tego stanu rzeczy mnogość Kościołów i Wspólnot chrześcijańskich przestaje być solą ziemi i światłością świata, a być może staje się dla niego niesmakiem i zaciemnia powszechną wolę zbawczą Stwórcy. Pociesza jednak to, że „pod tchnieniem łaski Ducha Świętego …wielu ludzi na całym świecie… a także wśród naszych braci odłączonych powstał i z dnia na dzień roztacza coraz szersze kręgi, ruch zmierzający do przywrócenia jedności wszystkich chrześcijan” (Dekret o ekumenizmie 1). Jedną z najważniejszych jego form są wspólnie urządzane tygodnie modlitw o jedność chrześcijan.
2. Pojednanie braci – podstawa i motywacja
Materiały na tegoroczny Tydzień Modlitw zostały przygotowane przez chrześcijan z Niemiec. Inspirację do refleksji nad obecną kondycją chrześcijaństwa oraz intencje do modlitw i różnych nabożeństw oparli na tekście biblijnym 2 Kor 5,14-20. Tam między innymi czytamy: „W Chrystusie bowiem Bóg pojednał świat ze sobą, nie poczytując ludziom ich grzechów, a nam powierzył głoszenie pojednania. Jesteśmy więc posłani w imię Chrystusa. Sam Bóg niejako zachęca przez nas: W imię Chrystusa prosimy: Dajcie się pojednać z Bogiem!” (Pismo św. według przekładu ekumenicznego, Warszawa 2012).
Duch Święty ujawnia nam w tym tekście rzecz zdumiewającą: to nie zbuntowana przed Bogiem ludzkość usiłuje przejednać obrażanego Boga i przychylnie Go do siebie usposobić, ale to On sam wychodzi z inicjatywą pojednania i sam to dokonuje. Jedna ludzi ze sobą. Na tym świecie obowiązuje taka logika: kto zawinił, ten powinien pierwszy uczynić krok ku przeproszeniu i pojednaniu. Bóg czyni to inaczej, na swój boski sposób. Nie czeka na ruch człowieka. Sam przychodzi i w Jezusie Chrystusie staje się człowiekiem. W Nim staje się niebywałą bosko-ludzką jednością. Tak oto wygląda jedność Boga z człowiekiem. Od wydarzenia zatem, kiedy „Słowo stało się ciałem” żadnego innego sposobu pełnej jedności Boga z ludźmi nie ma i być nie może. To w Jezusie Chrystusie i tylko przez Niego mamy doskonały dostęp do Ojca Niebieskiego. Ta zdumiewająca prawda o jednaniu przez Boga ludzi ze sobą ujawnia z jednej strony bezgraniczną miłość Boga jako motyw Jego działania; z drugiej zaś wskazuje na przebóstwienie tegoż człowieka jako ostateczną formę jego bytowania w wieczności. Jasne jest, że aby Boże dzieło pojednania mogło się dokonać konieczne było i jest nadal także otwarcie się na nie ze strony człowieka. To otwarcie ujawniło się doskonale w przedstawicielskiej śmierci Jezusa Chrystusa, a przyjęcie tej jedności z Bogiem na zawsze w Jezusowym zmartwychwstaniu.
Duch Święty, który został dany Kościołowi, aplikuje tą Jezusową jedność z Bogiem każdemu, kto jednoczy się z Jezusem. On też nieustannie przypomina podzielonym chrześcijanom: „dajcie się pojednać z Bogiem”. W optyce ewangelijnej niedopuszczalne jest życie w grzechu przeciw swoim braciom. Uporczywe trwanie w grzechu skłócenia wyznaniowego nie może więc nigdy być zaakceptowane. Owszem, pojednanie to nie dokonuje się bez ofiary. Ale Jezus już ją złożył. Oddał swoje ludzkie życie; On umarł za wszystkich. Ustanowił wreszcie swój Kościół po to, by świadczył o tej zdumiewającej prawdzie, że są już oni pojednani z Bogiem i „już nie żyją dla samych siebie; żyją dla Tego który za nich umarł i zmartwychwstał”.
3. Trudność do przezwyciężenia
W tym roku przypada 500-na rocznica wystąpienia Lutra, który swoimi 95 tezami opublikowanymi na drzwiach kościoła zamkowego w Wittenberdze zapoczątkował dyskusję na temat niektórych praktyk kościelnych, która doprowadziła ostatecznie do rozłamu w chrześcijaństwie zachodnim i powstania do dziś licznych Kościołów i Wspólnot protestanckich odłączonych od Stolicy Apostolskiej. Dla chrześcijan w nich żyjących ta tak zwana Reformacja była oczyszczeniem wiary Chrystusowej wspólnoty, natomiast dla katolików – zburzeniem jedności z jednym, świętym, powszechnym i apostolskim Kościołem. Pierwsi chcieliby tegoroczny jubileusz obchodzić bardzo uroczyście; ci drudzy mają co do tego poważne zastrzeżenia. Żeby wyjść z tego impasu i nie dokładać nowych powodów do pogłębiania wzajemnych urazów pomiędzy nami i ewangelikami, Ojciec święty Franciszek zaprezentował ciekawą tegoż propozycję. W czasie inauguracji obchodów 500-lecia Reformacji w katedrze luterańskiej w Lund (31. X2016 r.) w swoim wystąpieniu nawoływał zarówno jednych jak i drugich do modlitwy o pełne zjednoczenie się z Jezusem Chrystusem i trwanie w Nim, o uznanie błędów, któreśmy przez ten czas popełnili, o proszenie Boga o ich przebaczenie, oraz o dziękowanie Bogu za to, że już od 50 lat podążamy razem drogą pojednania poprzez dialog ekumeniczny między Światową Federacją Luterańską a Kościołem katolicki. Do licznie zgromadzonych chrześcijan obu wyznań tak przemawiał: „Jezus wstawia się za nami u Ojca jako pośrednik i modli się do Niego o jedność swoich uczniów, „aby świat uwierzył” (J 17,21). To nas właśnie pociesza i pobudza do zjednoczenia z Jezusem, aby prosić Go natarczywie: „Daj nam dar jedności, aby świat uwierzył w moc Twego miłosierdzia”. To jest właśnie świadectwo, jakiego świat od nas oczekuje. Jako chrześcijanie będziemy wiarygodnym świadectwem miłosierdzia na tyle, na ile przebaczenie, odnowa i pojednanie będą między nami codziennym doświadczeniem. Wspólnie możemy głosić oraz konkretnie i radośnie ukazywać Boże miłosierdzie, broniąc i służąc godności każdej osoby. Bez tej służby dla świata i w świecie wiara chrześcijańska jest niepełna (…) Modlimy się razem, luteranie i katolicy w tej katedrze i jesteśmy świadomi, że bez Boga nic nie możemy uczynić. Prośmy o Jego pomoc, abyśmy byli żywymi członkami, zjednoczonymi z Nim, zawsze potrzebującymi Jego łaski, aby móc razem nieść Jego Słowo światu, który potrzebuje Jego czułości i miłosierdzia”.
W wielu Kościołach panuje słuszne przekonanie, że im bardziej jesteśmy zanurzeni w Chrystusie, tym bliżej żyjemy ze sobą nawzajem. Także w 500. rocznicę Reformacji przypominamy sobie zarówno osiągnięcia, jak i tragedie naszej historii. Co wybierzemy z tego doświadczenia i uczynimy treścią dnia współczesnego? Miłość Chrystusa przynagla nas, jako odnowione stworzenia, do aktywnego poszukiwania jedności i pojednania. A pełne światła i radości zjednoczenie dokona się, jak wierzymy, mocą Głowy Kościoła Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen
Opracowanie: ks. Stanisław Janusz, Duszpasterstwo ekumeniczne 18. I 2017 r.